Przeciwnie było to małe najbardziej typowe mieszkanie w bloku z wielkiej płyty. Mieszkanie w bloku z wielkiej płyty - Salon styl nowoczesny - Marta Poniewierska. W 2017 roku pracownia Concept 7 Studio podjęła się zaprojektowania remontowanego mieszkania w bloku z wielkiej płyty. Metamorfoza mieszkania w bloku projektu Concept 7 Studio. Nowa kuchnia bez kucia kafli, kupowania nowych mebli i wzywania fachowców? Postanowiliśmy sprawdzić, czy da się zrealizować ten pomysł z zadowalającym efektem – o naszych zmaganiach przeczytacie poniżej. Wpis NIE JEST stworzony przy współpracy z żadną firmą, więc mogę trochę bezkarnie ponarzekać. Mała kuchnia w wielkiej płycie Wystrój kuchni odziedziczyliśmy po poprzednich właścicielach naszego mieszkania w typowym bloku z wielkiej płyty (w jednym z poprzednich wpisów przeczytasz jak kupić mieszkanie z rynku wtórnego). Pomieszczenie jest osobne (niepołączone z pokojem), ma niecałe 6 m2, podobno było remontowane ostatnio 7 lat temu. Nie podobały nam się przede wszystkim płytki z marmurkowymi wzorami à la lata 90. Mimo że moda na ten okres nastała niedawno w branży odzieżowej, to jednak wnętrzarska wchodzi dopiero w PRL, więc jeszcze trochę musielibyśmy poczekać, aż nasze płytki wrócą do łask. 😉 Jaskrawozielone ściany nie trafiły w mój gust – lubię ten kolor, ale nie w tak dominującym stężeniu. Przeszkadzało mi też odznaczanie się białej zmywarki i kuchenki na tle drewnianych mebli. Stara kuchnia miała też kilka zalet – główną z nich był sensownie rozplanowany układ i dobre wykorzystanie tak małej powierzchni. Meble były z płyty MDF były solidnie zrobione (chyba na wymiar), niezbyt zniszczone. Postanowiliśmy to wykorzystać jako podstawę metamorfozy, a zmienić tylko nieodpowiadającą nam kolorystykę. Co zmieniliśmy? Początkowo zakres prac miał obejmować tylko pomalowanie mebli, ścian, podłogi i glazury, ale w trakcie remontu przyszło nam do głowy kilka nowych pomysłów i trochę popłynęliśmy. 🙂 Wymieniliśmy też blaty wraz z listwami, uchwyty szafek, zlew z baterią i dokupiliśmy pochłaniacz. Na szczęście budżet nie był dla nas najważniejszym kryterium przy planowaniu metamorfozy (chociaż oczywiście staraliśmy się ograniczać koszty), liczyła się głównie niska pracochłonność i mała ilość remontowego bałaganu. Wybór kolorów W jednej z facebookowych grup o urządzaniu wnętrz uczestnicy dyskusji nabijają się, że na pytanie „co zmienić?” uniwersalną odpowiedzią jest „przemaluj na biało!”. Może to już oklepany motyw, ale był najprostszym sposobem, żeby rozjaśnić naszą małą kuchnię. Białe szafki od dawna mi się podobały, zarówno w wersji na wysoki połysk, jak i bardziej przytulnej. Tutaj wybór pomiędzy tymi dwoma stylami był oczywisty – przy malowaniu nie osiągnęłabym efektu lustra, a tłoczone fronty pasowały bardziej do wystroju tradycyjnego, niż nowoczesnego. Do mebli wybrałam białą farbę renowacyjną V33, przeznaczoną specjalnie do mebli kuchennych, dostępną w Castoramie. Szare ściany też były łatwym wyborem – jestem fanką tego koloru i najchętniej całe mieszkanie pomalowałabym na szaro (co zresztą prawie mi się udało). 😉 Górna część ścian została pomalowana farbą Beckers Light Grey – z perspektywy czasu stwierdzam, że mogłaby być ciemniejsza, ale tym samym kolorem malowaliśmy też inne pomieszczenia i w ten sposób wyszło taniej. Wystarczyły dwie warstwy, żeby całkowicie zakryć jaskrawą zieleń. Glazura również została pomalowana farbą V33, tym razem w kolorze „biały pieprz” do płytek podłogowych. Jest też wersja do płytek ściennych, ale początkowo planowałam pomalować nią również terakotę na podłodze i chciałam trochę zaoszczędzić. Ostatecznie doszłam do wniosku, że efekt byłby zbyt mdły i na podłogę dokupiliśmy tę samą farbę w kolorze „szary marengo”. Co ciekawe, producent nie zaleca malowania płytek ściennych farbą do płytek podłogowych, chociaż nie mam pojęcia, dlaczego. Malowanie mebli kuchennych Przed malowaniem mebli odkręciliśmy wszystkie fronty i uchwyty. Zdjęliśmy także szafki wiszące – przydały się jako podstawka do malowania płyt frontowych, bo farbę należy nakładać na poziome powierzchnie, żeby uniknąć zacieków. Wszystkie elementy trzeba było dokładnie odtłuścić – polecam do tego pomarańczowy płyn W5 z Lidla – bez niego nie dałabym rady! Najbrudniejszym miejscem okazały się szczyty wiszących szafek. Błogosławiłam odtłuszczacz przy ich myciu, płynem do naczyń zajęłoby mi to pewnie trzy razy więcej czasu. Na kilku blogach przeczytałam, że nie ma różnicy w malowaniu płyty MDF z okleiną i bez niej, zerwałam więc swoją tylko z dwóch frontów, z których sama odchodziła. Dochodzę jednak do wniosku, że warto byłoby ją zerwać ze wszystkich – miałam wrażenie, że goła płyta lepiej przyjmuje farbę, co pewnie byłoby jeszcze bardziej odczuwalne przy ciemniejszych meblach. Uniknęłabym też dzięki temu roboty przy myciu. Fronty po pierwszej warstwie farby Druga warstwa farby Do malowania używałam wałka flokowego, żeby nie zostawiał żadnych farfocli, a w kilku trudniejszych miejscach zwykłego pędzla. Do całkowitego pokrycia mebli białym kolorem potrzebne były cztery warstwy farby (a pewnie i piąta by nie zaszkodziła, ale już mi się nie chciało). Na szczęście jest dość wydajna, 2 litry spokojnie wystarczyły na całą kuchnię. Nikt mi niestety nie powiedział, że przy każdej warstwie trzeba się postarać 🙂 Jeśli przy pierwszej będzie coś nie tak (np. zacieki), nawet czwarta nie pokryje tego perfekcyjnie. Lepiej nałożyć więcej cienkich warstw, niż mniej grubych. Warto też pamiętać, żeby ostatnie warstwy malować tylko w jedną stronę, dzięki temu będą równomiernie odbijały światło. Fronty po trzeciej warstwie farby Producent farby zaleca 12 godzin odstępu pomiędzy warstwami, ale zastosowałam się do tego tylko po pierwszej z nich. Później nie chciało mi się tyle czekać, dawałam meblom ok. 3 godziny na wyschnięcie (tak, żeby były suche na dotyk) i malowałam dalej. I tak zajęło mi to prawie 4 dni – pewnie dlatego, że remont w 8. miesiącu ciąży jednak nie był najlepszym pomysłem i od schylania się dokuczał mi ból pleców. Nie miałam też gdzie rozkładać suszących się frontów, musiałam malować je na raty, bo tylko kilka mieściło się ułożonych na odkręconych szafkach. Po nałożeniu ostatniej warstwy warto odczekać nieco dłużej, żeby nie uszkodzić farby przy ponownym montażu mebli. Według producenta pełną odporność uzyskuje dopiero po 25 dniach, my odczekaliśmy ze skręcaniem 2 dni, ale byliśmy ostrożni 😉 Do przeprowadzki i rozpoczęcia codziennego używania mebli pewnie zdąży się już utwardzić. Szuflady po czwartej warstwie farby, z nowymi uchwytami Malowanie płytek ściennych Ściany do malowania przygotowuje się podobnie – również należy je umyć i odtłuścić. Warto okleić taśmą malarską granice płytek, żeby nie zabrudzić ściany nad nimi czy podłogi. Fugi maluje się pędzelkiem, bo chłoną farbę inaczej niż glazura, ale od razu po jej nałożeniu pokrywaliśmy kafelki farbą z wałka. Chcieliśmy uniknąć sytuacji, w której farba wokół fug zaschnie i stworzy nierówności, których nie będzie się dało później przykryć. Nawet się udało 🙂 Niestety okazało się, że w rogach naszej kuchni fuga nie jest zaprawą, tylko silikonem w identycznym kolorze. Należy on do tej samej kategorii tworzyw, co amelinium, czyli „tego nie pomalujesz” – farba spływała i nie chciała się trzymać. W końcu po kilkukrotnych poprawkach jakoś złapała, ale liczymy się z tym, że może trzeba będzie po prostu usunąć ten zielony silikon i zastąpić go nowym w kolorze płytek. Na szczęście zdecydowana większość ścian została dobrze pokryta, wystarczyły dwie warstwy farby i zostało jej jeszcze pół dwulitrowego wiaderka (mogłam kupić 0,75 l). Tutaj producent zaleca już tylko 3 godziny schnięcia pomiędzy warstwami i 12 godzin na całkowite wyschnięcie (przynajmniej w przypadku farby do podłóg, nie jestem pewna, jak jest z tą do płytek ściennych). Malowanie płytek podłogowych Na podłodze najpierw wyszorowałam fugi specjalnym preparatem – efekt był zaskakująco dobry, bardzo szybko z ciemnoszarych zrobiły się z powrotem zielone. Następnie każdy kafel umyłam odtłuszczaczem i przetarłam mokrą wypłukaną w wodzie szmatką. Bałam się, żeby nie było paprochów, które przylepiłyby się potem do wałka – w końcu z podłogi same nie spadną tak, jak ze ściany. Szczęśliwie obyło się bez poprawek 😉 Znowu wygrało nasze lenistwo – nie wynosiliśmy mebli z kuchni, pomalowaliśmy podłogę tylko do ich granicy, przesuwając wcześniej sprzęty AGD maksymalnie do ściany, a potem z powrotem na swoje miejsce. Z szafek zdjęliśmy cokoły (takie listwy na samym dole), żeby mieć większy zasięg. Małego oszustwa wcale nie widać, a jeśli będziemy chcieli zmienić aranżację kuchni, zapewne wymienimy też kafle. Zakaz wstępu – świeżo malowane! Wymiana blatów Stare blaty początkowo miały zostać – na zdjęciach nie wyglądają najgorzej – ale po zamalowaniu marmurkowej glazury okazało się, że ich własny marmurek do niczego już nie pasuje. Po zmianie koloru mebli w kuchni brakowało też cieplejszego akcentu. Postanowiliśmy więc je wymienić. Blaty z laminatu niezbyt mi się podobały, drewniane z kolei były o wiele droższe, ale po krótkim przeglądzie oferty marketów budowlanych okazało się, że bukowe z Castoramy wypadają cenowo całkiem nieźle. Dodatkowo można je było dociąć w sklepie na wymiar za całe 4 złote. Niestety, na wycięcie otworu na zlewozmywak trzeba byłoby czekać tydzień, więc postanowiliśmy zamiast tego kupić wyrzynarkę i zrobić to sami. Surowy blat przed olejowaniem Blaty były z surowego drewna, zatem przed montażem musiałam je wyszlifować papierem ściernym i złagodzić nieco ich ostry brzeg od strony, która będzie z przodu. Po wygładzeniu pokryłam każdy z nich trzema warstwami oleju z Ikei, żeby je zaimpregnować (planuję co jakiś czas nakładać kolejne). Jest przeznaczony do desek do krojenia, odpowiedni do kontaktu z żywnością, więc na pewno będzie bezpieczny także do blatów. Przejrzałam też odpowiedniki innych firm, ale ten okazał się najtańszym rozwiązaniem. Trzeba pamiętać, że po zaolejowaniu surowe drewno staje się znacznie ciemniejsze i nabiera cieplejszego odcienia, mimo że olej jest bezbarwny. Na szczęście o taki efekt właśnie mi chodziło – byłam zadowolona, bo tuż po zakupie blaty wydawały mi się nieco zbyt jasne. Blaty w trakcie olejowania Rezultat metamorfozy Efekty metamorfozy możecie ocenić sami – ja jestem bardzo zadowolona. Zdecydowanie mogę polecić farby V33 do płytek, malowanie nimi przebiegło sprawnie i bez wpadek. Niestety, mam mieszane uczucia co do farby tej samej marki do mebli – naczytałam się wcześniej na blogach, że malowanie nią to sama przyjemność i że tak cudnie kryje, ale sama daleka jestem od podobnych zachwytów. Wpisy o malowaniu mebli farbami innych marek również wspominały jednak o 4-5 warstwach potrzebnych dla pokrycia starego koloru, więc może taka po prostu jest specyfika malowania płyty MDF. Rezultat nie jest perfekcyjny, wprawne oko dopatrzyłoby się kilku moich wtop przy nakładaniu farby (zwłaszcza na bardziej skomplikowane elementy zabudowy, np. półki). Na pewno jest jednak lepiej niż było, a całokształt moim zdaniem prezentuje się całkiem nieźle i jest wart włożonego wysiłku. Planowałam początkowo wpis pod tytułem „przemiana kuchni w jeden weekend”, ale prace zajęły nam aż tydzień. Tak jak wspominałam wcześniej, jednym z powodów była moja ciążowa niedyspozycja oraz inne prace remontowe przeprowadzane równolegle w innych pomieszczeniach w mieszkaniu. Pewnie można byłoby to zrobić dużo szybciej, ale nie spinaliśmy się za bardzo. Wybaczcie dziury w ścianie na zdjęciach – wciąż nie mogę doprosić się, żeby niemąż zamontował mi wszystkie kontakty 🙂 Zdjęcia pewnie wyglądałyby lepiej w wersji „z katalogu”, bez kuchennych gratów na blacie, ale w ten sposób lepiej widać, jak kuchnia prezentuje się w rzeczywistości. Nie mogłam się doczekać, żeby zacząć jej używać! Kosztorys Pominęłam cenę pochłaniacza oraz wymiany zlewozmywaka, bo nie były to elementy, które robią „efekt wow” i kupowaliśmy je ze względów praktycznych. Większość z Was pewnie ma je już w kuchni. Farba Beckers Light Grey, 2,5 l – 59,99 zł (użyta też w innych pomieszczeniach) Farba renowacyjna V33 Kuchnia & Meble kuchenne 2 l, kolor biały – 128 zł Farba renowacyjna V33 Płytki Podłogowe 2 l, kolor biały pieprz – 128 zł (wystarczyła połowa) Farba renowacyjna V33 Płytki Podłogowe 0,75 l, kolor szary marengo – 92,72 zł Wałek do ścian 25 cm – 25,98 zł (użyty też w innych pomieszczeniach) Kuweta z wałkiem Flock 16 cm – 15,98 zł Kuweta z wałkiem Flock 10 cm – 15,98 zł Pędzelek do fug – 1,68 zł Pędzel płaski 2,5 cm – 6,98 zł Taśma malarska – 5,99 zł Folia malarska – 3,98 zł 2 blaty bukowe 2,7x60x300 cm – 534 zł Cięcie blatów – 4 zł Listwy przyblatowe – 49,96 zł Listwa szczelinowa do połączenia blatów – 25,8 zł Narożniki do listw – 17,82 zł Olej do blatu – 19,99 zł Malowanie w sumie: 485,28 zł Wymiana blatów: 651,57 zł Łącznie: 1136,85 zł A Wy co sądzicie o naszej metamorfozie? Warto było babrać się w farbie, czy może szybciej byśmy zmienili płytki i zamontowali całkiem nową kuchnię? A może sami próbowaliście kiedyś renowacji mebli? Napiszcie w komentarzach, co można było zrobić lepiej, może przy następnej przemianie będę już lepiej przygotowana 😉 Jeśli ktoś z Twoich znajomych planuje remont i wiesz, że wpis może mu się przydać, udostępnij go na Facebooku przy pomocy przycisków poniżej! Mieszkania w blokach z wielkiej płyty cieszą się dużą popularnością. W Polsce znajduje się ponad 4 miliony takich lokali, budowanych jeszcze w PRL-u. Szacowano, że będą służyć Dwa niewielkie pokoje i ciasna kuchnia - tak wygląda mieszkanie Marysi i Maćka. Ten niefunkcjonalny układ sprawia, że małżeństwo dzieli sypialnię ze swoją córką. Para chciałaby, by mała Matylda miała swój pokój, więc sami chcą się przenieść do salonu, który miałby być połączony z kuchnią. Do zaprojektowania nowego układu mieszkania potrzebny jest im Krzysztof Miruć. 1 KomentarzyDodaj komentarz do artykułupublikujWłaśnie pojawiły się nowe () komentarze - pokażForum jest aktualizowane w czasie rzeczywistymPokaż wszystkie komentarzeukryj najgorzej ocenianepokaż wszystkie komentarzePomoc | Zasady forumPublikowane komentarze sa prywatnymi opiniami użytkowników portalu. TVN nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jedyną zgodną z przepisami metodą poprawy działania takiej wentylacji jest zamontowanie wentylatora na końcu kanału wentylacyjnego, by wyciągał z niego powietrze. To rozwiązanie optymalne, bo taka wentylacja mechaniczna (wyciągowa) działać będzie efektywnie przez cały rok. Pytanie tylko, czy w bloku z wielkiej płyty uda się
Typowa łazienka w bloku, pamiętająca czasy PRL-u, zmieniła się po remoncie nie do poznania Udana metamorfoza łazienki w bloku. Przed zmianą była to typowa łazienka, jej wyposażenie pamiętało jeszcze czasy PRL-u. Po metamorfozie zmieniła się nie do poznania. Zobacz zdjęcia przed i po remoncie. Nieduże mieszkanie w bloku z wielkiej płyty, wybudowanym na przełomie lat 60. i 70. ubiegłego wieku, wymagało gruntownego remontu. Zarówno ze względu na wyposażenie, które pamiętało jeszcze czasy PRL-u, jak i funkcjonalność należało przystosować je do wymagań nowych lokatorów. Inwestorzy powierzyli metamorfozę warszawskiej pracowni JAM KOLEKTYW. Łazienka na poddaszu? Zobacz, jak urządzić łazienkę pod skosami Łazienka w bloku z wielkiej płyty przed remontem Pomieszczeniem, które przeszło największą metamorfozę jest łazienka. Przed remontem była urządzona skromnie – ze starą wanną na nóżkach, sedesem ze spłuczką, ścianami wykończonymi kilkoma rzędami płytek, lamperią z farby i z lastryko na podłodze. GALERIA: metamorfoza łazienki w bloku - zdjęcia PRZED i PO Autor: Jola Skóra Ta typowa łazienka w bloku z wielkiej płyty, wybudowanym na przełomie lat 60. i 70. ubiegłego wieku. Jej wyposażenie pamiętało jeszcze szarobure czasy PRL-u Wnętrze łazienki po metamorfozie Łazienka w bloku zmieniła się nie do poznania. Znalazły się tutaj sprzęty lekkie wizualnie o nowoczesnych, prostych formach. To umywalka Koło zamontowana na stalowej konsoli, której geometryczny kształt i elegancka symetria dodają wnętrzu charakteru. W łazience pojawia się także podwieszana miska WC, która z łatwością dopasowuje się do wnętrza o każdym metrażu, zajmując zdecydowanie mniej miejsca niż miska stojąca. Miska zawieszona jest na stelażu podtynkowym Geberit. Dzięki takiemu dobraniu elementów wyposażenia niewielka przestrzeń, oprócz tego, że zyskała na komforcie, wydaje się także wizualnie większa. Zabudowa stelaża toalety pełni funkcję półki na akcesoria, a nad nią została umieszczona szafka łazienkowa z lustrem. Przeczytaj też: Zabudowa nad WC. Pomysły na wykończenie ściany w łazience >>> Zamiana wanny na prysznic Kiedy miejsca w łazience jest naprawdę mało – tradycyjną wannę lepiej jest zastąpić nowoczesną kabiną prysznicową. W przypadku tej łazienki w miejsce starej, żeliwnej wanny zamontowano nowoczesny prysznic bez brodzika. Przeczytaj też: Kabina walk-in. Modna alternatywa dla tradycyjnego prysznica >>> Autor: Jola Skóra Stara żeliwna wanna została zmieniona na nowoczesny prysznic bez brodzika. Zamontowano w nim szklane drzwi Metamorfoza w duchu less waste Podczas projektu metamorfozy łazienki ważne było hasło „less waste”. Projektantki zadbały o to, żeby część wyposażenia po odświeżeniu można było ponownie wykorzystać, a zbędne rzeczy – sprzedać lub oddać. W remontowanej łazience zachowano oryginalny drewniany parkiet ułożony w tzw. pasy łowickie, a także kilka drobiazgów. Również kryształowy kinkiet w łazience to jeden z elementów wyposażenia mieszkania, które zostało po poprzednich właścicielach. Przeczytaj też: Oświetlenie w łazience: poznaj zasady projektowania oświetlenia łazienkowego >>> na podstawie materiałów prasowych
Jak odmienić wnętrze starego mieszkania w bloku - zobacz metamorfozy mieszkań do 50 m2 homebook.pl - Dynamiczne biało-pomarańczowe pasy, urozmaicają aranżację i wnoszą do wnętrza dawkę pozytywnej energii Aby udowodnić, że stare mieszkania w wielkiej płycie również mogą zachwycać charakterem i stylem, prezentujemy Jak odmienić wnętrze starego mieszkania w bloku - zobacz
29-08-2017 12:56Typowe mieszkanie w bloku z wielkiej płyty - salon oraz trzy małe, nieustawne pokoje. Postanowiono je odnowić przy najniższym możliwym budżecie. Remont trwał trzy dni, łącznie wydano 3500 zł, a na same pokoje 2300 zł. Wnętrza nabrały z 23Pokój przed i pofot. Metamorfozone2 z 23Pierwszy pokój przed metamorfoząfot. Metamorfozone3 z 23Pierwszy pokój: rozkładane łóżko przed i po. Tak zwany półkotapczan był w dobrym stanie. Zdecydowano się na malowanie, aby nadać mu bardziej współczesny Metamorfozone4 z 23Pierwszy pokój po metamorfozie. Starą meblościankę zredukowano o jeden segment, gdyż przytłaczała pokój, a fronty Metamorfozone5 z 23Pokój po metamorfozie. Pomalowano na biało także biurko. Na ścianie przy biurko naklejono pas nowoczesnej Metamorfozone6 z 23Pierwszy pokój po metamorfozie. Całości dopełniły dodatki: turkusowe zasłony i dywan w białe Metamorfozone7 z 23Pierwszy pokój: meblościanka po metamorfoziefot. Metamorfozone8 z 23Drugi pokój przed metamorfoząfot. Metamorfozone9 z 23Drugi pokój przed metamorfozą i po. Część meblościanki przeniesiono do salonu. Na całą ścianę położono tapetę w geometryczny Metamorfozone10 z 23Drugi pokój po metamorfozie. Kanapa stała wcześniej w salonie. Tutaj idealnie pasuje do szerokości pokoju. Niemodne obicie przysłonięto narzutą i Metamorfozone11 z 23Drugi pokój po metamorfozie. Lampy ze sklepu IKEA dodają wnętrzu charakteru, a do tego kosztowały Metamorfozone12 z 23Drugi pokój po metamorfozie. W pokoju zmieściło się także Metamorfozone13 z 23Trzeci pokój przed metamorfozą. Pokój był cały w bardzo zniszczonej boazerii, która łączyła się z meblościanką tworząc okropną, przytłaczającą bryłę. Mieszkanie było wynajmowane przez studentów, którzy nazywali ten pokój Metamorfozone14 z 23Metamorfoza trzeciego pokoju - przed i po. Zerwanie boazerii okazało się zbyt kosztowne. Zdecydowano się na jej Metamorfozone15 z 23Trzeci pokój po metamorfozie. Nie starczyło środków na pozbycie się boazerii, to jednak udało się odświeżyć wygląd pokoju i optycznie go Metamorfozone16 z 23Metamorfoza trzeciego pokoju - przed i pofot. Metamorfozone17 z 23Salon przed metamorfozą. Dobór kolorów i wzorów pozostawiał wiele do Metamorfozone18 z 23Salon przed metamorfozą i po. Na fragmencie ściany wprowadzono stylowa Metamorfozone19 z 23Salon po metamorfozie. Jedynym meblem, które pojawiło się w mieszkaniu jest szary narożnik. Pozostałe zostały Metamorfozone20 z 23Salon po metamorfozie. Wnętrze ożywiają turkusowe dodatki, kojarzące się Metamorfozone21 z 23Salon po metamorfoziefot. Metamorfozone22 z 23Salon po metamorfoziefot. Metamorfozone23 z 23Salon po metamorfoziefot. MetamorfozoneMieszkanie w Sopocie, jakich wiele, składa się z czterech pokoi, za to małych i nieustawnych. Właściciele nic nie robili w środku od lat. W końcu postanowiono odświeżyć i unowocześnić wnętrza, przy czym - jak najniższym kosztem. Na całe mieszkanie przeznaczono 3500 zł, z czego 2300 przeznaczono na pokazywane pokoje (resztę pochłonęła kuchnia z łazienką). Przy takim budżecie generalny remont ze zmianą układu pomieszczeń na bardziej funkcjonalny nie wchodził w grę. Wyzwania podjął się zespół Metamorfozone. "Zależało nam na tym, żeby mieszkanie po remoncie było przytulne, a jednocześnie, żeby miało coś z charakteru nadmorskich apartamentów" - piszą na swoim blogu autorki mieszkania trwała trzy dni. Dla oszczędności zachowano większość starych mebli i je odnowiono. Meblościanki przemalowano na modne białe i szare barwy, podobnie, jak komodę w salonie, półkotapczan w jednym z pokoi, krzesła i stół jadalny. W tym ostatnim meblu wprowadzono także pastelowe akcenty. Po odświeżeniu farbą meble nabrały nowego MetamorfozoneW jednym z pokoi na biało pomalowano także boazerię, która pokryto nie tylko ściany, ale i meble. Pierwotnie planowano się jej pozbyć. Jednak wycena firmy remontowej za rozbiórkę, szpachlowanie i pomalowanie pokoju wynosiła ok. 2500 zł. Do tego dochodził koszt wymiany podłogi - panele sięgały tylko do meblościanki - czyli jeszcze jakieś 1000 zł. Razem 3500 zł, a taki był budżet na całe mieszkanie. Malowanie było jedyną przewodnim wszystkich pomieszczeń jest tapeta. Pojawia się z reguły na fragmencie ściany, rzadziej na całej. Wybrano tapety o nowoczesnych, skandynawskich wzorach i delikatnych środki przeznaczono na dodatki, głównie z IKEI. Stamtąd pochodzą dywany, zasłony i lampy. Cała metamorfoza dowodzi, że nawet małe, ale przemyślane zmiany mogą pomóc wykreować bardziej nowoczesny i przyjazny wystrój metamorfoza: Metamorfozone oraz Ile kosztują (ceny ofertowe) najtańsze mieszkania w blokach z wielkiej płyty z lat 1971-1988, pow. 55-60 mkw. w miastach wojewódzkich prezentujemy w naszej galerii: Zobacz galerię (17 zdjęć)
\n \n \nmetamorfoza mieszkania w bloku z wielkiej płyty
Witam serdecznie . Zapraszam na zupełnie nową serię odcinków . Serię poświęconą remontowi mieszkania . Pojawią się filmy związane z budownictwem , czyli : uk jhokia.
  • qyy099lsvd.pages.dev/322
  • qyy099lsvd.pages.dev/61
  • qyy099lsvd.pages.dev/243
  • qyy099lsvd.pages.dev/348
  • qyy099lsvd.pages.dev/4
  • qyy099lsvd.pages.dev/123
  • qyy099lsvd.pages.dev/239
  • metamorfoza mieszkania w bloku z wielkiej płyty